Intercamp 2012

Reprezentacja naszego hufca właśnie wróciła z Niemiec z międzynarodowego zlotu skautowego Intercamp. Te cztery dni spędzone w towarzystwie skautów z Niemiec, Belgii, Holandii, Czech, Stanów Zjednoczonych, Francji oraz Kanady przyniosły wiele wrażeń, nowych znajomości, nowych pomysłów, a przede wszystkim wspaniałych wspomnień. Wiemy już, że „skauting is ok!”.

W tym roku w Intercampie z naszego hufca wzięli udział:

  • jako IST (czyli kadra zlotu): Bartłomiej Cota (SH Żywioły) oraz Marek Kijewski (SH im. Traugutta),
  • jako patrol: Anna Omiecińska, Aleksandra Antosiak i Weronika Kosik (SH Agrikola) oraz Jędrzej Grzelczak, Maciej Grzelczak, Filip Korol, Rafał Reguła i Szymon Stachlewski (SH Żywioły).

Tegoroczny Intercamp odbywał się w miejscowości Vilseck w Niemczech, jednak gościli nas tam amerykańscy skauci stacjonujący w tamtejszej jednostce wojkowej (możemy więc powiedzieć, że byliśmy w Ameryce!).

Program Intercampu jest bardzo różnorodny i nastawiony jest na jak największa integrację, zawieranie nowych znajomości i wymianę doświadczeń pomiędzy krajami. Tak więc pierwszego dnia zajęć czekał na nas hike (czyli po polski wędrówka), gdzie w międzynarodowych patrolach mieliśmy do przejścia 20-kilometrowa trasę z różnymi zadaniami po drodze. Nasz hufiec znalazł się w dwóch ekipach, które stworzyliśmy razem ze skautami ze Stanów Zjednoczonych oraz z Niemiec. Jednym wędrówka poszła lepiej, inni nieco zmienili jej trasę, jednak w obu przypadkach cały dzień spędzony wspólnie zaobfitował pierwszymi nowymi znajomościami. Oprócz tego drugiego dnia programowego na terenie bazy odbywały się liczne gry, zabawy i konkurencje sportowe. Można było wziąć udział np. w rzucaniu siekierą do celu, zapasach, przeciąganiu canoe czy nauczyć się indiańskich tańców. Wieczór na Intercampie upływał smakowicie – każdy z patroli przygotował swoje (mniej lub bardziej) tradycyjne potrawy, którcyh można było spróbować. Nasze pierogi cieszyły się zainteresowanie, my zaś mieliśmy okazję skosztować różnych sałatek, naleśników, kiełbasek i innych przysmaków.

Ale Intercamp to przede wszystkim niesamowici ludzie, jakich można spotkać. Skauci z kilku różnych krajów Europy, z którymi można porozmawiać. Brzmiąca na koniec zlotu „Pieśń pożegnalna” znana przez skautów we wszystkich językach pokazała, jak bardzo sobie jesteśmy bliscy. Nasz patrol przywiózł ze sobą kilka nowych gier i piosenek, zawarł znajomości, wymieniliśmy się mailami więc mamy nadzieję nad podtrzymanie znajomości. Przywieźliśmy też do kraju pasy amerykańskich skautów i liczne chusty i plakietki uzyskane drogą wymiany (nasze pasy i plakietki również pojechały gdzieś w świat).

A za rok Intercamp w Holandii. Mamy nadzieję też pojechać, dlatego już teraz pomyślcie, że warto przeżyć tę niesamowitą skautową przygodę!

phm. Anna Omiecińska
uczestniczka Intercamp

 

Więcej zdjęć w galerii hufca:
https://www.flickr.com/photos/143601016@N08/albums/72157713871984423